Legendy w centrum uwagi – Sir Lotus

Oryginalny piracki materiał! Centrum uwagi ożywa ponownie, tym razem skupiając się na prawdziwym weteranie mórz.

Niektóre osoby od samego początku czują zew fal. Pierwszy zwiastun, pierwsza sesja testowa, pierwszy wpis na forum – znajdujemy w nich nasze miejsce i nigdy nie odchodzimy. Sir Lotus to właśnie ktoś taki – od dawna aktywny ambasador Sea of Thieves w roli bosmana, filar jednej z największej fanowskich grup SoT, skupiający wokół siebie graczy jako administrator społecznościowego serwera Discord Sea of Thieves. Wskoczyliśmy na pokład jego statku, by porozmawiać o jego osobistej podróży od zamkniętej bety do legendy piractwa – i dalej!


[P]: Jak zaczęła się twoja przygoda z grami?

[O]: Brałem w niej udział od zawsze, a przynajmniej od tak dawna, jak mogę sięgnąć pamięcią. W dużym skrócie, wszystko to wina mojego starszego kuzyna. Jako dzieciaki robiliśmy wszystko razem, a on miał Amigę 500. Miałem chyba ze cztery lata, ale nauczyłem się używać joysticków i klawiatury, zanim nauczyłem się czytać i pisać. Moja przygoda z grami trwa od tamtych dni.

Później próbowałem pisać artykuły o graniu dla lokalnej strony internetowej, robić własne gry (przecież to nie może być za trudne, prawda?) i zasadniczo być zaangażowanym w przemysł gier przez całe moje życie.

[P]: Byłeś fanem gier Rare przed poznaniem Sea of Thieves? Masz jakieś ulubione gry tej firmy?

[O]: Będę szczery, nie byłem zbyt wielkim fanem przed poznaniem SoT. Moją pierwszą konsolą Nintendo była Wii U, więc zagrałem w większość wczesnych tytułów Rare o wiele później niż w inne gry. Ale powoli nadrabiam zaległości i gram w starsze wydawnictwa. Jeśli mam coś wybrać: Donkey Kong Country i Conker's Bad Fur Day to wspaniałe gry, nawet jak na dzisiejsze czasy. Wyczekuję również Everwild. Nie wiemy o niej praktycznie niczego, ale jestem pewien, że będzie warta spróbowania.

[P]: W jakie inne tytuły teraz grasz? Poleciłbyś któryś?

[O]: Zazwyczaj mówię: dajcie mi dowolną grę, a w nią zagram. Aktualnie gram jednak tylko w Sea of Thieves, najlepszą grę wszech czasów! I nikt mnie nie zmusił ani nie opłacił, żebym to powiedział…

A tak na poważniej, ostatnimi czasy grywam dużo w Valheim, uwielbiam system budowania w tej grze. Przechodzę również po raz czwarty przez Star Wars Jedi: Fallen Order. Jestem wielkim fanem Star Wars i uwielbiam gry polegające na fabule. Poza tymi dwoma i Sea of Thieves, próbuję zagrać praktycznie we wszystko, co mi wpadnie w ręce – strzelanki, symulacje, strategie, RPGi i gry sportowe.

Mężczyzna, jego pies i zew morza – ta historia lubi się powtarzać w przypadku wielu piratów.

[P]: Co urzekło cię w pirackim życiu, gdy po raz pierwszy postawiłeś żagle na morzu w „Sea of Thieves”?

[O]: Można powiedzieć, że od zawsze byłem wielkim fanem pirackiego stylu życia, ale nie mogłem znaleźć o nim dobrej gry. Pamiętam moją reakcję na zwiastun Sea of Thieves z E3 w 2015 roku: „to wygląda wspaniale, chcę w to grać”. A potem kompletnie o tym zapomniałem.

Dopiero na kilka dni przed pierwszą otwartą betą na początku 2018 roku brat powiedział mi, że zamówił grę, i że ja powinienem zrobić to samo, żebyśmy razem ją wypróbowali i zdecydowali, czy chcemy w nią grać, czy też nie. Zakochałem się w tej grze. Grałem w testach w każdej skali i w betę przed premierą. Dołączyłem do forum, stworzyłem konto na Discordzie tylko z powodu tej gry, a reszta jest historią.

[P]: Jak rozpoczęła się twoja podróż do zostania legendą piractwa? Które momenty i wyzwania były najważniejsze?

[O]: Do momentu wydania gry, chciałem zostać legendą piractwa jak najszybciej. Wkrótce zdałem sobie sprawę, że nie będę pierwszą legendą piractwa, co było pierwotnie moim celem. Postanowiłem więc nie grać do upadłego, ale po prostu rozkoszować się grą bez poświęcania jej całego mojego czasu.

Największym wyzwaniem dla mnie było nauczenie się żeglowania z innymi. Angielski nie jest moim pierwszym językiem, więc nie lubię rozmawiać z ludźmi, których nie znam. Odrobinę czasu zajęło mi pokonanie moich obaw i stresu. Ale nawet dzisiaj jestem pewien najbardziej małomównym członkiem załogi.

[P]: Pamiętasz moment, w którym zostałeś legendą piractwa oraz to, jak świętowałeś tę okazję?

[O]: Nigdy bym się nie spodziewał, że zajmie mi to aż tyle czasu. Zostanie legendą piractwa zajęło mi ponad dwa lata. A kiedy już to osiągnąłem, nie miało to dla mnie wielkiego znaczenia. Miałem wszystkie kosmetyki, które chciałem mieć. Cała moja załoga składała się z legend piractwa, więc widziałem wszystko, czego mogą one dokonać.

Dla Lotusa ważniejsza od celu jest sama podróż i napotkani podczas niej ludzie.

[P]: Masz jakieś rady dla innych osób, obecnie dążących do tego, by być legendą piractwa?

[O]: To zależy od osobistego podejścia do gry. Jeśli ktoś lubi granie na całego i zdobywanie wszystkich osiągnięć i odznaczeń w grze – nic, tylko ruszać do akcji. Dzięki wszystkim wydarzeniom w świecie i rejsom, można tego dokonać dość szybko.

Ale jeśli komuś na tym nie zależy, nie polecam skupiać się jedynie na zostaniu legendą piractwa, bo uważam, że ta gra na tym nie polega. Lepiej jest zwolnić i dobrze się bawić podczas podróży. Poznać nowe osoby i zaprzyjaźnić się z nimi, grać w opowieści, wypróbować wydarzenia stworzone przez społeczność, takie jak Skullball (czaszkopiłka). Obiecuję, że to całe mnóstwo dobrej zabawy, a do legendy piractwa dotrzecie i tak, wcześniej czy później. No chyba, że jesteście tacy, jak mój przyjaciel DuMy2008, który zdecydowanie nie chce nią zostać z jakiegoś powodu i wychodzi z gry zawsze, zanim sprzedamy łupy.

[P]: Co jest ostatnio twoją ulubioną nowością w Sea of Thieves?

[O]: Powiem to, co mi pierwsze przyszło na myśl: siedzenie. Tak, dokładnie. Pływamy od ponad czterech lat. Wydaje mi się, że naszym stopom należy się odrobina odpoczynku. A jeśli odrobinę rozciągniemy słowo „nowość”, to dodam opowieści. Wszystkie z nich. Granie w opowieści to całkowicie inne doświadczenie z gry niż dotychczas. Cała gra uległa wielu zmianom z upływem czasu i mam nadzieję, że nie będzie temu końca.

[P]: Jakiego rodzaju zawartość dla legend piractwa chciałbyś ujrzeć w przyszłości?

[O]: Zadajecie niełatwe pytania. Realistycznie mówiąc: więcej opcji personalizowania statków, personalizowana kryjówka, więcej różnorodnych rejsów dla legend piractwa. A jeśli zanurzymy się w krainie fantazji i życzeń: możliwość tworzenia własnych kompanii z niestandardowymi rejsami, do których można rekrutować inne osoby. Byłoby fajnie móc tworzyć podróże z odrobiną tła fabularnego dla innych osób, za rozsądną opłatę.

Wielkie marzenia pirata w niebieskim kapeluszu! Lotus uwielbia ideę rozszerzenia możliwości dopasowywania i personalizacji.

[P]: Oprócz statusu legendy, jakie są twoje największe osiągnięcia w grze, niekoniecznie w Sea of Thieves?

[O]: Zasadniczo z osiągnięciami mi nie idzie. Ale, nie przechwalając się zbytnio, potrafią pobić grę Minesweeper na najwyższym poziomie trudności.

Co do Sea of Thieves, najbardziej dumny jestem ze spędzenia sześciu godzin w generatorze piratów, zanim znalazłem mojego idealnego pirata. A jeśli chodzi o granie, to może to nie osiągnięcie, ale kiedyś dane mi było zagrać w Unreal Tournament w kinie przeciwko innym dziennikarzom i ludziom z lokalnej sceny twórców gier. Doświadczenie, którego nigdy nie zapomnę.

[P]: Jesteś częścią społeczności Sea of Thieves od bardzo dawna i na pewno masz wiele historii do opowiedzenia, ale co spośród nich było dla ciebie najbardziej wyjątkowe?

[O]: Mam tyle wspaniałych wspomnień, że trudno jest wybrać tylko jedno. Ale jeśli tak ma być, to będzie to spotkanie z losowymi osobami, które spotkałem używając opcji poszukiwania rozgrywki na konsoli Xbox, niedługo po premierze gry. Razem z dwoma innymi galeonami walczyliśmy o kontrolę nad fortem. Zaczęliśmy około 18 wieczorem i wciąż się zatapialiśmy – i powracaliśmy do walki. W którymś momencie walka o łupy przestała się liczyć. Walczyliśmy jedynie o dumę i prawo do przechwałek.

Skończyliśmy walczyć około 7… nad ranem. Osiągnęliśmy absolutnie nic. Zmarnowaliśmy całą noc bez zdobycia łupów, ponieważ w którymś momencie straciliśmy klucz do skarbca, próbując go ukryć przed innymi załogami. Mimo to była to noc, której pewnie nigdy nie zapomnę.

A jeśli chodzi o społeczność SoT, naprawdę nie mogę wybrać jednej historii. To może zabrzmieć ciut sztampowo, ale cenię przyjaźnie z gry i społeczności bardziej, niż jakiekolwiek jedno wspomnienie. Tak, znalazłem drugą rodzinę dzięki śmiesznej grze o piratach. Kto by się tego spodziewał cztery lata temu.

Osoby w sojuszu stowarzyszonych mają szansę na zdobycie ekskluzywnych żagli, którymi szczyci się wiele graczy i graczek!

[P]: Jakie masz inne hobby poza grami?

[O]: Lubię wiele rzeczy: czytanie, filmy, kreatywne zajęcia, malowanie figurek, technologię, golfa, prowadzenie i pracowanie nad samochodami itd. Zbyt wiele, żeby podać całą listę, ale granie w gry pewnie zawsze będzie moim głównym hobby. Samo granie i przebywanie w społecznościach gier. Co brzmi trochę dziwnie, ponieważ w rzeczywistości jestem zdecydowanie introwertykiem, ale w sieci jestem bardzo zaangażowany w tak wiele rzeczy, że trudno mi dotrzymać wszystkiemu tempa.

[P]: Powiedz nam coś ciekawego o sobie. To może być cokolwiek!

[O]: W końcu mam okazję wyjaśnić sytuację z mojej perspektywy. Od lat czekam na możliwość opowiedzenia prawdziwej historii i jestem pewien, że zaraz pożałujecie tego „to może być cokolwiek”.

Ponad dwa lata temu Triheadedmonkey publicznie mnie poniżył w swoim wywiadzie z tej serii. Możecie go najpierw przeczytać, a następnie powrócić tutaj, by poznać prawdę. Ten nieszczęśliwy wypadek z eksplodującymi beczkami, które zbieraliśmy na wydarzenie miał miejsce dokładnie tak, jak to opisał. Z jedną małą różnicą. To ON to wszystko przypadkiem wysadził w powietrze. Dawno byśmy mu to wybaczyli, ale wciąż mnie obwinia, posuwając się nawet do usunięcia dowodów wideo z tego dnia.

Nie oczekuję od niego przeprosin ani wyjaśnień. Oczekuję, że zrobi jedyną możliwą rzeczy w tej sytuacji. Od tej chwili zapomnimy o przeszłości i obydwaj zaczniemy o to obwiniać Sshteeve'a, chociaż w ogóle go tam nie było. Brzmi dobrze?


I tak dobiega do końca kolejna część Legend w centrum uwagi! Serdeczne podziękowania dla Lotusa, który znalazł czas na pogawędkę i powiedział nam trochę więcej o swojej legendarnej przygodzie w Sea of Thieves, począwszy od 2015 roku aż do dziś. Bez wątpienia czeka nas o wiele więcej dni na pełnym morzu. Z niecierpliwością wyczekujemy tego, co w przyszłości czeka bosmanów i społeczność Sea of Thieves.

Za parę tygodni wrócimy do was z kolejnym wywiadem, a do tego czasu możecie rzucić okiem na kilkadziesiąt poprzednich wieści ze społeczności wywiadów z twórcami oraz legend w centrum uwagi, a także odkryć dzieła graczy i graczek w centrum społeczności. Bądźcie na bieżąco ze wszystkim, co dzieje się w Sea of Thieves, i śledźcie wszystkie nasze kanały w mediach społecznościowych!

Nominate a Legend

Know a Pirate Legend with inspiring in-game or real-life stories to tell? Let us know on social media!